Uzdrowienie niewidomych, którzy uwierzyli w Jezusa Ks. Mariusz Frukacz. Przeczytaj Ewangelię z dnia 2022-12-02. Jezus mówi nam o mocy wiary. Człowiek jej potrzebuje, aby mógł widzieć. Wiara jest mocą dla naszego życia. Czy ja modlę się i proszę Jezusa z wiarą? Podczas pierwszej pielgrzymki apostolskiej w 1979 r.Ewangelia wg św. ŁukaszaZMARTWYCHWSTANIE JEZUSA CHRYSTUSA Pusty grób1 241 W pierwszy dzień tygodnia poszły skoro świt do grobu, niosąc przygotowane wonności. 2 Kamień od grobu zastały odsunięty. 3 A skoro weszły, nie znalazły ciała Pana Jezusa. 4 Gdy wobec tego były bezradne, nagle stanęło przed nimi dwóch mężczyzn w lśniących szatach. 5 Przestraszone, pochyliły twarze ku ziemi, lecz tamci rzekli do nich: «Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? 6 Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał. Przypomnijcie sobie, jak wam mówił, będąc jeszcze w Galilei: 7 "Syn Człowieczy musi być wydany w ręce grzeszników i ukrzyżowany, lecz trzeciego dnia zmartwychwstanie"». 8 Wtedy przypomniały sobie Jego słowa 9 i wróciły od grobu, oznajmiły to wszystko Jedenastu i wszystkim pozostałym. 10 A były to: Maria Magdalena, Joanna i Maria, matka Jakuba; i inne z nimi opowiadały to Apostołom. 11 Lecz słowa te wydały im się czczą gadaniną i nie dali im wiary. Piotr u grobu 12 Jednakże Piotr wybrał się i pobiegł do grobu; schyliwszy się, ujrzał same tylko płótna. I wrócił do siebie, dziwiąc się temu, co się stało. Uczniowie z Emaus 13 Tego samego dnia dwaj z nich byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej sześćdziesiąt stadiów2 od Jerozolimy. 14 Rozmawiali oni z sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. 15 Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. 16 Lecz oczy ich były niejako na uwięzi, tak że Go nie poznali. 17 On zaś ich zapytał: «Cóż to za rozmowy prowadzicie z sobą w drodze?» Zatrzymali się smutni. 18 A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: «Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało». 19 Zapytał ich: «Cóż takiego?» Odpowiedzieli Mu: «To, co się stało z Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; 20 jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. 21 A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela. Tak, a po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało. 22 Nadto jeszcze niektóre z naszych kobiet przeraziły nas: były rano u grobu, 23 a nie znalazłszy Jego ciała, wróciły i opowiedziały, że miały widzenie aniołów, którzy zapewniają, iż On żyje. 24 Poszli niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak, jak kobiety opowiadały, ale Jego nie widzieli». 25 Na to On rzekł do nich: «O nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! 26 Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały?» 27 I zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego. 28 Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał, jakoby miał iść dalej. 29 Lecz przymusili Go, mówiąc: «Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił». Wszedł więc, aby zostać z nimi. 30 Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. 31 Wtedy oczy im się otworzyły i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu. 32 I mówili nawzajem do siebie: «Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?» 33 W tej samej godzinie wybrali się i wrócili do Jerozolimy. Tam zastali zebranych Jedenastu i innych z nimi, 34 którzy im oznajmili: «Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi». 35 Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze, i jak Go poznali przy łamaniu chleba. Jezus ukazuje się Apostołom3 36 A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: «Pokój wam!» 37 Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha. 38 Lecz On rzekł do nich: «Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? 39 Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie się Mnie i przekonajcie: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam». 40 Przy tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi. 41 Lecz gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i pełni byli zdumienia, rzekł do nich: «Macie tu coś do jedzenia?» 42 Oni podali Mu kawałek pieczonej ryby. 43 Wziął i jadł wobec nich. Ostatnie pouczenia 44 Potem rzekł do nich: «To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach». 45 Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma, 46 i rzekł do nich: «Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie, 47 w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy. 48 Wy jesteście świadkami tego. 49 Oto Ja ześlę na was obietnicę mojego Ojca. Wy zaś pozostańcie w mieście, aż będziecie przyobleczeni mocą z wysoka». Wniebowstąpienie4 50 Potem wyprowadził ich ku Betanii i podniósłszy ręce błogosławił ich. 51 A kiedy ich błogosławił, rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba. Zakończenie 52 Oni zaś oddali Mu pokłon i z wielką radością wrócili do Jerozolimy, 53 gdzie stale przebywali w świątyni, błogosławiąc Boga. I, nie bójcie się, będzie też tym, który nie pozwoli, byście zbłądzili. Poprowadzi was moją drogą; drogą, którą jestem Ja sam. Ciągła bliskość. Nie zostaną sami. Jezus odchodzi, ale pośle Innego Pocieszyciela, Ducha Prawdy, Ducha Świętego. Tego, który, jak powiedział, pozostanie z uczniami na zawsze. "Młodzi tacy jak wy zwoływani byli na zgromadzenia, by uczyć się nienawidzić. Wysyłano ich, by walczyli jedni przeciw drugim. Różne świeckie mesjanizmy, które usiłowały zastąpić nadzieję chrześcijańską, okazały się potem prawdziwymi piekłami" - mówił papież-Polak. Równo 20 lat temu Jan Paweł II spotkał się z ponad dwoma milionami młodych ludzi z całego świata na polach Tor Vergata pod Rzymem. Nazwał ich „stróżami poranka”, zaapelował, aby powiedzieli „tak” Chrystusowi i nie dali się pochłonąć przeciętności. Te słowa papieża stały się programem dla całego pokolenia. „Widzę w was «stróżów poranka» o świcie tego trzeciego tysiąclecia. W pierwszej połowie gasnącego teraz wieku młodzi tacy jak wy zwoływani byli na zgromadzenia, by uczyć się nienawidzić. Wysyłano ich, by walczyli jedni przeciw drugim. Różne świeckie mesjanizmy, które usiłowały zastąpić nadzieję chrześcijańską, okazały się potem prawdziwymi piekłami. Dziś przybyliście tutaj, by potwierdzić, że w nowym stuleciu nie dacie się użyć jako narzędzia przemocy i zniszczenia. Bronić będziecie pokoju, płacąc za to własnym życiem, jeśli będzie trzeba. Nie pogodzicie się ze światem, w którym inne istoty ludzkie umierają z głodu, pozostają analfabetami, nie mają pracy. Będziecie bronić życia w każdej chwili jego ziemskiego rozwoju. Będziecie się starali ze wszystkich sił czynić tę ziemię coraz bardziej nadającą się do zamieszkiwania dla wszystkich”– mówił przed 20 laty św. Jan Paweł II. Jednym z uczestników tamtego spotkania był obecny przewodniczący włoskiego Forum Rodzin, mąż i ojciec pięciorga dzieci Gigi De Palo. „Mam u Jana Pawła II dług, którego nie potrafię spłacić inaczej, jak tylko swoim życiem” – powiedział papieskiej rozgłośni. „Bez wątpienia jesteśmy pokoleniem JPII. To, że dzisiaj jesteśmy ojcami i matkami, że mamy szczęśliwe życie, w dużej mierze zawdzięczamy jemu. Słuchałem wówczas Papieża na polach Tor Vergata razem z moją przyszłą żoną. Jego słowa były pewnego rodzaju programem na trzecie tysiąclecie, ale czuło się także, że są skierowane do każdego z osobna. Zrobiły na nas kolosalne wrażenie. Takich słów nie da się po prostu przemilczeć, trzeba się było jakoś do nich odnieść. Uderzające było zaufanie z jakim Jan Paweł II zwracał się do młodzieży. To nie były pouczenia mędrca, który mówił z góry do młodych i naiwnych, ale czułe słowa ojca, który pragnie szczęścia swoich dzieci. Ten sposób bycia Jana Pawła II wzbudzał wielki entuzjazm młodzieży. Tamte słowa wciąż trafnie opisują sytuację młodego człowieka, są niezmiennie aktualne“ – wyznał Radiu Watykańskiemu Gigi De Palo. Zobacz, jak wyglądało to spotkanie: Przeczytaj pełny tekst przemówienia: 1. Za kogo Mnie uważacie? (Mt 16, 15). Drodzy chłopcy i dziewczęta! Z ogromną radością spotykam się znowu z wami z okazji tego czuwania modlitewnego, podczas którego pragniemy wsłuchać się razem w słowa Chrystusa. Czujemy, że On jest wśród nas obecny. To On do nas mówi. «Wy za kogo Mnie uważacie?» Jezus zadaje to pytanie swoim uczniom pod Cezareą Filipową. Szymon Piotr odpowiada: «Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego» (Mt 16, 16). Nauczyciel kieruje wtedy do niego zaskakujące słowa: «Błogosławiony jesteś, Szymonie, Synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie» (Mt 16, 17). Jakie jest znaczenie tego dialogu? Dlaczego Jezus chce usłyszeć, co ludzie o Nim sądzą? Dlaczego chce wiedzieć, co sądzą o Nim Jego uczniowie? Jezus pragnie, aby uczniowie uświadomili sobie to, co kryje się w ich umysłach i sercach, i by wyrazili swoje przekonanie. Równocześnie jednak wie, że to nie będzie tylko ich własny osąd, ale wyrażenie tego, co Bóg wlał w ich serca wraz z łaską wiary. To wydarzenie spod Cezarei Filipowej wprowadza nas niejako do «laboratorium wiary». Odsłania tajemnicę początku i dojrzewania wiary. Najpierw jest łaska objawienia: wewnętrzne, niewyrażalne udzielanie się Boga człowiekowi. Za nią idzie wezwanie do udzielenia odpowiedzi. W końcu jest odpowiedź człowieka, która odtąd będzie musiała nadawać sens i kształt całemu jego życiu. Oto czym jest wiara! Jest odpowiedzią człowieka rozumnego i wolnego na słowo Boga żywego. Pytania, które zadaje Chrystus, odpowiedzi, jakich udzielają apostołowie, a na końcu Szymon Piotr, stanowią poniekąd sprawdzian dojrzałości wiary tych, którzy są najbliżsi Chrystusowi. 2. Rozmowa pod Cezareą Filipową odbyła się w okresie przedpaschalnym, to znaczy przed męką i zmartwychwstaniem Chrystusa. Należałoby przywołać inne jeszcze wydarzenie, podczas którego Chrystus, już zmartwychwstały, sprawdził dojrzałość wiary swoich apostołów. Chodzi o spotkanie z apostołem Tomaszem. Był on jedynym nieobecnym, kiedy po zmartwychwstaniu Chrystus po raz pierwszy przyszedł do Wieczernika. Kiedy inni uczniowie powiedzieli mu, że widzieli Pana, nie chciał im wierzyć. Powiedział: «Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę» (J 20, 25). Po ośmiu dniach uczniowie znowu byli razem, a Tomasz z nimi. Jezus przyszedł przez zamknięte drzwi, pozdrowił apostołów słowami: «Pokój wam!» (J 20, 26), a zaraz potem zwrócił się do Tomasza: «Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż [ją] do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym!» (J 20, 27). A wówczas Tomasz odpowiedział: «Pan mój i Bóg mój!» (J 20, 28). Również jerozolimski Wieczernik był dla apostołów swego rodzaju «laboratorium wiary». Jednak to, co się tam wydarzyło z Tomaszem, sięga poniekąd dalej, poza to, co stało się pod Cezareą Filipową. W Wieczerniku stajemy wobec bardziej radykalnej dialektyki wiary i niedowiarstwa, a równocześnie wobec jeszcze głębszego wyznania prawdy o Chrystusie. Jakże trudno było uwierzyć, że znów żyje Ten, którego przed trzema dniami złożyli w grobie. Boski Nauczyciel wielokrotnie zapowiadał, że powstanie z martwych, i wiele razy dał dowody, że jest Panem życia. A jednak doświadczenie Jego śmierci było tak mocne, że wszyscy potrzebowali bezpośredniego spotkania z Nim, aby uwierzyć w Jego zmartwychwstanie: apostołowie w Wieczerniku, uczniowie w drodze do Emaus, pobożne niewiasty przy grobie... Potrzebował go także Tomasz. Kiedy jednak jego niedowiarstwo spotkało się z bezpośrednim doświadczeniem obecności Chrystusa, wątpiący apostoł wypowiedział słowa, w których wyraża się najgłębsza istota wiary: Jeżeli tak jest, jeżeli Ty naprawdę żyjesz, choć zostałeś zabity, znaczy to, że Ty jesteś «moim Panem i moim Bogiem». Przez to doświadczenie Tomasza «laboratorium wiary» wzbogaciło się o nowy element. Objawienie Boże, pytanie Chrystusa i odpowiedź człowieka zostały uzupełnione o osobiste spotkanie ucznia z żyjącym Chrystusem, ze Zmartwychwstałym. To spotkanie stało się początkiem nowej relacji między człowiekiem a Chrystusem, w której człowiek egzystencjalnie uznaje, że Chrystus jest Panem i Bogiem; nie tylko Panem i Bogiem świata i ludzkości, ale Panem i Bogiem mojego konkretnego ludzkiego istnienia. Kiedyś św. Paweł napisze: «Słowo to jest blisko ciebie, na twoich ustach i w sercu twoim. A jest to słowo wiary, którą głosimy. Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych — osiągniesz zbawienie» (Rz 10, 8-9). 3. W czytaniach dzisiejszej liturgii znajdujemy opis elementów składających się na to «laboratorium wiary», z którego apostołowie wyszli jako ludzie w pełni świadomi prawdy, jaką Bóg objawił w Jezusie Chrystusie — prawdy, która miała ukształtować ich życie osobiste i życie Kościoła na przestrzeni historii. Dzisiejsze rzymskie spotkanie, droga młodzieży, jest również swego rodzaju «laboratorium wiary» dla was, dzisiejszych uczniów — dla wyznawców Chrystusa na progu trzeciego tysiąclecia. Każdy z was może odnaleźć w samym sobie dialektykę pytań i odpowiedzi, jaką opisaliśmy wyżej. Każdy może przeżywać trudności w wierze i doświadczyć też pokusy niedowiarstwa. Równocześnie jednak może też doświadczyć stopniowego dojrzewania w sobie świadomości i pewności wiary. Wciąż bowiem w tym przedziwnym laboratorium ludzkiego ducha — czyli właśnie w «laboratorium wiary» — spotykają się z sobą Bóg i człowiek. Chrystus zmartwychwstały wciąż wchodzi do wieczernika naszego życia, pozwala każdemu doświadczyć swojej obecności i wyznać: Ty, o Chryste, jesteś «moim Panem i moim Bogiem». Każdy może przeżywać trudności w wierze i doświadczyć też pokusy niedowiarstwa. Chrystus powiedział do Tomasza: «Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli» (J 20, 29). Każdy człowiek ma w sobie coś z apostoła Tomasza. Doznaje pokusy i niedowiarstwa i stawia zasadnicze pytania: Czy to prawda, że Bóg istnieje? Czy to prawda, że świat został przez Niego stworzony? Czy to prawda, że Syn Boży stał się Człowiekiem, umarł i zmartwychwstał? Odpowiedź przychodzi wraz z doświadczeniem Jego obecności. Trzeba otworzyć oczy i serce na światło Ducha Świętego. Wtedy przemówią do każdego otwarte rany Chrystusa zmartwychwstałego: «Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś. Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli». 4. Drodzy młodzi przyjaciele! Dziś również wiara w Jezusa, pójście za Jezusem śladami Piotra, Tomasza, pierwszych apostołów i świadków, wymaga opowiedzenia się po Jego stronie i nierzadko niemal nowego męczeństwa: męczeństwa tego, kto — dziś tak jak wczoraj — zostaje wezwany, by iść pod prąd, by kroczyć za Boskim Nauczycielem, by «towarzyszyć Barankowi, dokądkolwiek idzie» (por. Ap 14, 4). Nie przypadkiem, droga młodzieży, pragnąłem, aby w czasie Roku Świętego zostali przypomniani przy Koloseum świadkowie wiary dwudziestego wieku. Może od was Bóg nie zażąda przelania krwi, ale wierności Chrystusowi z pewnością tak! Wierności, której trzeba dochowywać każdego dnia. Mam na myśli narzeczonych i trudności, jakie sprawia w dzisiejszym świecie życie w czystości w oczekiwaniu na małżeństwo. Mam na myśli młodych małżonków i próby, na jakie jest narażona ich wzajemna wierność. Mam na myśli relacje między przyjaciółmi i pokusę nielojalności, jaka może się wkraść między nich. Mam także na myśli tych, którzy podjęli drogę szczególnej konsekracji, i ich wysiłki, jakie muszą nieraz podejmować, aby wytrwać w oddaniu się Bogu i braciom. Myślę też o tych, którzy szukają więzi solidarności i miłości w świecie, w którym — jak się wydaje — liczy się jedynie logika zysku i interesu osobistego czy grupowego. Może od was Bóg nie zażąda przelania krwi, ale wierności Chrystusowi z pewnością tak! Wierności, której trzeba dochowywać każdego dnia. Mam również na myśli tych, którzy działają na rzecz pokoju, a widzą, jak w różnych częściach świata rodzą się i rozwijają nowe ogniska wojny; myślę o tych, którzy działają na rzecz wolności człowieka, a widzą, że jest on jeszcze niewolnikiem siebie samego i innych; mam na myśli tych, którzy walczą, aby kochano i szanowano ludzkie życie, a muszą być świadkami częstych zamachów wymierzonych przeciw życiu i przeciw szacunkowi, jaki się mu należy. 5. Droga młodzieży! Czy trudno jest wierzyć w takim świecie? Czy trudno jest wierzyć w roku dwutysięcznym? Tak! Jest trudno. Nie należy tego ukrywać. Jest to trudne, ale z pomocą łaski jest to możliwe, jak wyjaśnił Jezus Piotrowi: «nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie» (Mt 16, 17). Tego wieczoru przekażę wam Ewangelię. Jest to dar, który Papież pozostawia wam podczas tego niezapomnianego czuwania. Słowo zawarte w Ewangelii jest słowem Jezusa. Jeśli będziecie słuchać go w milczeniu, w modlitwie, korzystając z mądrej rady waszych księży i wychowawców, którzy pomogą wam je zrozumieć i zastosować w waszym życiu — spotkacie się z Chrystusem i pójdziecie za Nim dzień po dniu poświęcając Mu swoje życie! W walce z grzechem nie jesteście sami: wielu takich jak wy walczy i dzięki łasce Bożej zwycięża! W rzeczywistości, kiedy marzycie o szczęściu, szukacie właśnie Jezusa. To On na was czeka, gdy nie zadowala was nic z tego, co znajdujecie. To On jest pięknem, które tak was pociąga. To On wzbudza w was pragnienie radykalnych wyborów, które nie pozwala wam iść na kompromisy. To On każe wam zrzucać maski, które zakłamują wasze życie. To On odczytuje w waszych sercach decyzje najbardziej autentyczne, które inni chcieliby zagłuszyć. To Jezus wzbudza w was pragnienie, byście uczynili ze swego życia coś wielkiego, byście szli za jakimś ideałem, nie dawali się pochłonąć przeciętności. Daje odwagę, by pokornie i wytrwale dążyć do doskonalenia samych siebie i społeczeństw, czyniąc je bardziej ludzkim i braterskim. To On — Chrystus. Drodzy młodzi! Wobec tych szlachetnych zadań nie stoicie sami. Są z wami wasze rodziny, wasze wspólnoty, wasi księża i wychowawcy, jest też wielu z was, którzy w ukryciu nie przestają kochać Chrystusa i w Niego wierzyć. W walce z grzechem nie jesteście sami: wielu takich jak wy walczy i dzięki łasce Bożej zwycięża! 6. Drodzy przyjaciele! Widzę w was «stróżów poranka» (por. Iz 21, 11-12) czuwających o świcie trzeciego tysiąclecia. W pierwszej połowie kończącego się wieku młodzi tacy jak wy zwoływani byli na tłumne zgromadzenia, by uczyć się nienawiści. Wysyłano ich, by walczyli jedni przeciw drugim. Zlaicyzowane mesjanizmy, które usiłowały zastąpić nadzieję chrześcijańską, okazywały się potem prawdziwym piekłem. Dziś przybyliście tutaj, by potwierdzić, że w nowym stuleciu nie dacie się użyć jako narzędzia przemocy i zniszczenia; będziecie bronić pokoju, płacąc za to własnym życiem, jeśli będzie trzeba. Nie pogodzicie się ze światem, w którym inni ludzie umierają z głodu, pozostają analfabetami, nie mają pracy. Będziecie bronić życia na każdym etapie jego ziemskiego rozwoju. Będziecie się starali ze wszystkich sił czynić tę ziemię coraz bardziej gościnną dla wszystkich. Droga młodzieży rozpoczynającego się stulecia! Mówiąc «tak» Chrystusowi, mówicie «tak» wszystkim swoim najszlachetniejszym ideałom. Modlę się, aby On królował w waszych sercach oraz w ludzkości nowego wieku i tysiąclecia. Nie lękajcie się Jemu zawierzyć. On was poprowadzi, da wam siłę, byście szli za Nim każdego dnia i w każdej sytuacji. Najświętsza Maryja Dziewica, która mówiła «tak» Bogu przez całe życie, święci apostołowie Piotr i Paweł oraz wszyscy święci i święte, którzy przez wieki pozostawili swoje ślady na drodze Kościoła, niech zachowują was zawsze w tym świętym postanowieniu! Wam wszystkim i każdemu z osobna udzielam z serca mojego błogosławieństwa. Chcę zakończyć to przemówienie, to moje orędzie, mówiąc wam, że bardzo wyczekiwałem tego spotkania z wami — najpierw tego wieczornego, a z kolei jutrzejszego, w ciągu dnia. Dziękuję wam za ten dialog, w którym uczestniczyliście przez okrzyki i oklaski. Dziękuję za ten dialog. Dzięki waszej inicjatywie, waszej inteligencji, nie był to monolog, ale prawdziwy dialog. Na zakończenie spotkania Ojciec Święty powiedział: Polskie przysłowie mówi: «Z jakim przestajesz, takim się stajesz». To znaczy: jeśli obcujesz z młodymi, sam także musisz się stać młody. Dlatego odchodzę stąd odmłodzony. Raz jeszcze pozdrawiam was wszystkich, zwłaszcza tych, którzy znajdują się najdalej, w mroku, i nic nie widzą. Ale chociaż nie mogli widzieć, na pewno mogli usłyszeć ten zgiełk. Także Rzym usłyszał ten zgiełk i nigdy go nie zapomni! pochodzeniu wieka wielu odebrało to jako argumenty przeciwko biblijne W momencie pojawienia się teorii Darwina o opisowi stworzenia, a właściwie jako … dowód, że „Boga nie ma odpowie Biblia się myli". Przeczytaj fragment opisu stworzenia człowieka i na pytania - Rdz 1, 26-32; Rdz 2, 4-25.
Ewangelia wg św. MarkaZMARTWYCHWSTANIE JEZUSA CHRYSTUSA Pusty grób1 161 Po upływie szabatu Maria Magdalena, Maria, matka Jakuba, i Salome nakupiły wonności, żeby pójść namaścić Jezusa2. 2 Wczesnym rankiem w pierwszy dzień tygodnia przyszły do grobu, gdy słońce wzeszło. 3 A mówiły między sobą: «Kto nam odsunie kamień od wejścia do grobu?» 4 Gdy jednak spojrzały, zauważyły, że kamień był już odsunięty, a był bardzo duży. 5 Weszły więc do grobu i ujrzały młodzieńca siedzącego po prawej stronie, ubranego w białą szatę; i bardzo się przestraszyły. 6 Lecz on rzekł do nich: «Nie bójcie się! Szukacie Jezusa z Nazaretu, ukrzyżowanego; powstał, nie ma Go tu. Oto miejsce, gdzie Go złożyli. 7 Lecz idźcie, powiedzcie Jego uczniom i Piotrowi: Idzie przed wami do Galilei, tam Go ujrzycie, jak wam powiedział». 8 One wyszły i uciekły od grobu; ogarnęło je bowiem zdumienie i przestrach. Nikomu też nic nie oznajmiły, bo się bały3. Jezus ukazuje się swoim4 9 Po swym zmartwychwstaniu, wczesnym rankiem w pierwszy dzień tygodnia, Jezus ukazał się najpierw Marii Magdalenie, z której wyrzucił siedem złych duchów. 10 Ona poszła i oznajmiła to tym, którzy byli z Nim, pogrążonym w smutku i płaczącym. 11 Ci jednak słysząc, że żyje i że ona Go widziała, nie chcieli wierzyć. 12 Potem ukazał się w innej postaci dwom z nich na drodze, gdy szli do wsi. 13 Oni powrócili i oznajmili pozostałym. Lecz im też nie uwierzyli. 14 W końcu ukazał się samym Jedenastu, gdy siedzieli za stołem, i wyrzucał im brak wiary i upór, że nie wierzyli tym, którzy widzieli Go zmartwychwstałego. Ostatni rozkaz5 15 I rzekł do nich: «Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! 16 Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. 17 Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; 18 węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie». Wniebowstąpienie6 19 Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. 20 Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdził naukę znakami, które jej towarzyszyły.
Przeczytaj poniższy tekst Pisma Świętego „Wtedy Jezus powiedział do Żydów, którzy Mu uwierzyli: Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” (J 8,31-32).
Główna teza Pawła (2,15–16) 15 My jesteśmy Żydami z urodzenia, a nie pogrążonymi w grzechach poganami. 16 A jednak przeświadczeni, że człowiek osiąga usprawiedliwienie nie dzięki uczynkom wymaganym przez Prawo, lecz jedynie dzięki wierze w Jezusa Chrystusa, my właśnie uwierzyliśmy w Chrystusa Jezusa, by osiągnąć usprawiedliwienie dzięki wierze w Chrystusa, a nie dzięki uczynkom wymaganym przez Prawo, jako że nikt nie osiągnie usprawiedliwienia dzięki uczynkom wymaganym przez Prawo. ST: Ps 143,2; Ez 36,22–32 NT: Rz 1,18–32; 3,20–26 KKK: usprawiedliwienie, 1987–1996 Paweł rozpoczyna tę sekcję od przedstawienia sytuacji chrześcijan żydowskiego pochodzenia, w tym Piotra i jego samego, używając pierwszej osoby liczby mnogiej: My jesteśmy Żydami z urodzenia. Jako Żydzi, argumentuje dalej, nie należymy do kategorii pogrążonych w grzechach pogan. W wersecie 15 dochodzi do głosu przyjmowane milcząco przez Pawła, powszechne wśród Żydów założenie, że poganie są zepsuci moralnie, ponieważ nie znają Boga ani Jego †Prawa. Przekonanie, że poganie to grzesznicy i ludzie nieczyści i jako tacy są przeciwieństwem Żydów, którzy zachowują Prawo i są sprawiedliwi (Ps 1,2–5), było jedną z przyczyn, dla których †judaizanci nie siadali do stołu razem z chrześcijanami wywodzącymi się z pogan. TŁO BIBLIJNE: Co to znaczy „być usprawiedliwionym”?: W Starym Testamencie człowiek sprawiedliwy (w †Septuagincie – dikaios) to ktoś taki, jak Noe, który postępował dobrze i po Bożemu i dlatego pozostaje z Bogiem w przyjaźni, której częścią jest Jego akceptacja i błogosławieństwo (Rdz 6,9). Człowiek niesprawiedliwy to ktoś postępujący źle oraz nie po Bożemu i dlatego Bóg go osądza, wydając na niego wyrok (Rz 18,23–19,13). Dla Izraela, czyli ludu przymierza z Bogiem, sprawiedliwość oznaczała przede wszystkim zachowywanie wierności w przymierzu z Bogiem przez przestrzeganie Prawa otrzymanego za pośrednictwem Mojżesza (Pwt 6,25). Sprawiedliwe postępowanie nie było środkiem pozwalającym zdobyć przyjaźń Boga, lecz pozostawaniem w relacji przymierza, które Bóg w swojej łaskawości zawarł z Izraelem (Pwt 7,6–14). Być usprawiedliwionym (w LXX – dikaioō) oznaczało być uznanym przez Boga za sprawiedliwego, dlatego, że postępowało się dobrze i po Bożemu. Pobożni Żydzi mieli nadzieję na to, że w dniu sądu Bóg uzna ich za sprawiedliwych (usprawiedliwionych), ponieważ zachowywali Prawo Mojżeszowe (Ps 37,28–29; Mdr 3,1–9; Dn 12,2–3). Paweł, w świetle spotkania ze †zmartwychwstałym Panem, pojął głębiej, czym są sprawiedliwość i usprawiedliwienie. Uświadomił sobie, że sprawiedliwość oparta na przestrzeganiu Prawa jest niewystarczająca (Ga 3,10–11) i tymczasowa (3,22–25; 4,1–5). Zastanawiał się nad wieloma tekstami ze Starego Testamentu mówiącymi o powszechności grzechu (wiele tych tekstów cytuje w Rz 3,9–19) i doszedł do wniosku, że żaden człowiek nie może zostać usprawiedliwiony na podstawie swego własnego postępowania, gdyż nikt nie jest naprawdę sprawiedliwy przed Bogiem (Ps 14,1–3; 143,2; Rz 3, . Bóg obiecał przez proroków, że zaprowadzi nieskończenie lepszy sposób na rozwiązanie problemu grzechu (Jr 31,31–34; Ez 36,22–27). Konieczne było, aby każdy człowiek był usprawiedliwiony w bardziej radykalnym sensie tego terminu – aby każdy człowiek dostąpił usprawiedliwienia mocą Bożego działania, które nie tylko udziela przebaczenia grzechów, lecz przemienia go wewnętrznie. Podstawą takiego usprawiedliwienia jest dar Chrystusa, który z miłości ofiarował siebie na krzyżu za nasze grzechy (Ga 2,20). To odkrycie sprawia, że wcześniejsze usprawiedliwienie oparte na zachowywaniu Prawa Paweł uważa odtąd „za śmieci” i dodaje: „Bylebym pozyskał Chrystusa i znalazł się w Nim – nie mając mojej sprawiedliwości, pochodzącej z Prawa, lecz Bożą sprawiedliwość, otrzymaną dzięki wierze w Chrystusa, sprawiedliwość pochodzącą od Boga” (Flp 3,8–9). W Piśmie Świętym, zwłaszcza w Księdze Rodzaju (15,6) i Księdze Habakuka (2,4), znalazł Paweł potwierdzenie prawdy, że ludzie zyskują usprawiedliwienie przez wiarę. Przez wiarę w Jezusa i chrzest wierzący zostaje zjednoczony z Nim w Jego śmierci i zmartwychwstaniu oraz otrzymuje Ducha Świętego . To jest prawdziwe usprawiedliwienie, dzięki któremu człowiek może wejść w harmonijną relację z Bogiem (zob. komentarz do Ga 3,6). Czy usprawiedliwienie przez wiarę oznacza, że odtąd nasze postępowanie nie ma już znaczenia? Nic z tych rzeczy. Paweł, podobnie jak inni autorzy nowotestamentalni, naucza, że każda osoba stanie któregoś dnia przed Chrystusem i zostanie osądzona na podstawie swoich uczynków (Rz 2,5–11; 2 Kor 5,10) . Ci, którzy wytrwali w wierności Chrystusowi, w których wiara działa przez miłość (Ga 5,6), którzy siali w Duchu, a nie w †ciele (6,8), zostaną przez Chrystusa osądzeni jako sprawiedliwi (Mt 25, 2 Tm 4,8). Nowy Testament nazywa czasami ten pozytywny finał sądu „usprawiedliwieniem” (Mt 12,36–37 BP; Rz 2,13), a czasami „zbawieniem” (Rz 5,9–10; Flp 1,28). Podobnie jak pierwsze usprawiedliwienie, ostateczne usprawiedliwienie opiera się na wierze w Chrystusa i Jego wierności w stosunku do nas. Paweł zauważa, że chrześcijanie pochodzenia żydowskiego także przyjmują milcząco, iż nie byli wcześniej nienaganni przed Bogiem, gdyż my właśnie uwierzyliśmy w Chrystusa Jezusa, by osiągnąć usprawiedliwienie dzięki wierze w Chrystusa – to znaczy być z Nim we właściwej relacji. Od samego początku głoszenia Ewangelii, czyli od dnia Pięćdziesiątnicy, apostołowie wzywali każdego do wiary w Jezusa, by ludzie mogli uzyskać odpuszczenie grzechów wykraczające poza to, co dawało im Prawo Mojżeszowe . Paweł chce powiedzieć, że chrześcijanie żydowscy także uwierzyli w Chrystusa, by otrzymać odpuszczenie grzechów i dostąpić usprawiedliwienia. Z tego wynika, że uważali siebie za grzeszników, nawet jeśli nie byli „pogrążonymi w grzechach poganami” (2,15). Ponadto mieli świadomość, że Prawo Mojżeszowe nie zapewni im usprawiedliwienia. Pawłowa analiza sytuacji chrześcijan pochodzenia żydowskiego była czymś nowym, ponieważ wykazywała nieadekwatność powszechnego przekonania, iż spełnianie uczynków wymaganych przez Prawo zapewnia usprawiedliwienie, innymi słowy, że można zostać osądzonym przez Boga i uznanym za sprawiedliwego na podstawie własnego postępowania. To powszechne przekonanie nie brało bowiem pod uwagę tego, że zarówno Żydzi, jak i poganie znajdowali się w stanie grzechu, z którego Prawo nie jest w stanie żadną miarą ich uwolnić (3,21). W innym miejscu Paweł wyjaśnia, iż Prawo ze swej natury nie jest w stanie usprawiedliwić grzesznika; może jedynie wykazać mu jego winę i dowieść, że zasługuje na karę (3,21–23; Rz 3,20; 7,7–13; zob. Tło biblijne „Zróżnicowane rozumienie Prawa przez Pawła” na s. 150). TŁO BIBLIJNE: Czym są „uczynki wymagane przez Prawo”?: W ciągu wielu wieków egzegezy Listu do Galatów różnie interpretowano, co Paweł rozumie przez „uczynki wymagane przez Prawo”. Święty Augustyn, reformatorzy protestanccy i wielu innych chrześcijan rozumiało i rozumie ten termin szeroko jako wszystkie dobre uczynki, które – jak słusznie podkreślają – nie są w stanie usprawiedliwić człowieka. Niektórzy starożytni i współcześni egzegeci pojęcie „uczynków wymaganych przez Prawo” odnoszą wyłącznie lub przede wszystkim do tych elementów Prawa Mojżeszowego, które odróżniają Żydów od pogan, a więc obrzezania, koszernych potraw i zachowywania żydowskiego kalendarza liturgicznego. Ich zdaniem włączenie pogan do ludu Bożego w Chrystusie sprawia, że te elementy Prawa odchodzą już do lamusa, przynajmniej w stosunku do chrześcijan pochodzenia pogańskiego. Trzeci pogląd widzi w „uczynkach wymaganych przez Prawo” całościowe zachowywanie Prawa Mojżeszowego, to znaczy zarówno jego wymogów moralnych, jak i przepisów religijnych. Jeśli przyjrzymy się kontekstowi sześciu miejsc, w których Paweł używa tego wyrażenia, dochodzimy do wniosku, że najbliższe prawdzie wydaje się trzecie stanowisko . Ilekroć Paweł mówi o „uczynkach wymaganych przez Prawo”, ma na myśli zachowywanie całego Prawa Mojżeszowego. Paweł, mówiąc w Liście do Galatów o „uczynkach wymaganych przez Prawo”, ma na myśli istotne elementy tożsamości żydowskiej, takie jak obrzezanie i przepisy pokarmowe, które judaizanci chcieli narzucić również poganom. Należy także powiedzieć, że w innych tekstach Paweł mówi o „uczynkach” w sensie najbardziej ogólnym i bez odniesienia do Prawa Mojżeszowego, wskazując, że nie są wystarczające do usprawiedliwienia (Rz 4, bycia wybranym przez Boga (Rz 9,11) i do zbawienia (Ef 2,8–9), co potwierdza, że chce przede wszystkim podkreślić prymat łaski Bożej i całkowitą niewystarczalność wysiłków człowieka (Rz 11,6). Ponieważ Paweł zrozumiał, że przestrzeganie Prawa nie jest w stanie rozwiązać problemu grzechu, może przystąpić do zwalczania błędu tkwiącego u samego podłoża nauczania judaizantów. W ich przekonaniu zachowywanie Prawa stanowiło, obok wiary w Chrystusa, konieczny czynnik pozwalający dostąpić usprawiedliwienia. Innymi słowy, opierali swą ufność duchową na dwóch filarach: na wierze w Chrystusa i zachowywaniu Prawa. Paweł jednak uświadomił sobie, że te filary są ze sobą nie do pogodzenia. Kto pragnie dostąpić usprawiedliwienia przez zachowywanie Prawa, stara się osiągnąć tym samym swoją sprawiedliwość (Flp 3,9), a zatem dąży do swego rodzaju samousprawiedliwienia. Kto natomiast pokłada wiarę w Chrystusie, odrzuca tym samym samousprawiedliwienie i otrzymuje je za darmo jako dar od Boga, dzięki męce Chrystusa, który cierpiał „za nasze grzechy” (Ga 1,4). Mamy zatem wybór: polegać na uczynkach wymaganych przez Prawo lub uwierzyć w Chrystusa. Chrześcijanie pochodzenia żydowskiego wybrali wiarę w Chrystusa, musieli jednak jeszcze uświadomić sobie i zrozumieć, że tym samym uczynki wymagane przez Prawo nie mogą być już dla nich koniecznym środkiem do podtrzymania przyjaźni z Bogiem. Paweł obstaje tutaj mocno przy swoim stanowisku zarówno dlatego, że jest przekonany o jego słuszności, jak i dlatego, że jest kluczowe dla przedstawienia jego nauczania, które poda nieco dalej. Struktura Pawłowego zdania w wersecie 16 to przykład wspaniałej stylistyki, a jego sens nie pozostawia żadnych wątpliwości: „Przeświadczeni, że człowiek osiąga usprawiedliwienie nie dzięki uczynkom wymaganym przez Prawo, lecz jedynie dzięki wierze w Jezusa Chrystusa my właśnie uwierzyliśmy w Chrystusa Jezusa, by osiągnąć usprawiedliwienie dzięki wierze w Chrystusa, a nie dzięki uczynkom wymaganym przez Prawo, jako że nikt nie osiągnie usprawiedliwienia dzięki uczynkom wymaganym przez Prawo”. W jednym zdaniu Paweł aż trzykrotnie przedstawia sedno swojego wywodu! Wykorzystuje w tym celu trzy istotne terminy: „usprawiedliwienie”, „uczynki wymagane przez Prawo” i „wiara w Chrystusa/uwierzyć w Chrystusa” – i każdy z nich powtarza trzykrotnie. Końcówka tego zdania to jednoznaczna i rozstrzygająca wszystko ostatecznie deklaracja, iż nikt nie osiągnie usprawiedliwienia dzięki uczynkom wymaganym przez Prawo. Pisząc te słowa, Paweł wspiera swoje twierdzenie aluzją do słów psalmisty zwracającego się do Boga: „Nie pozywaj przed sąd swojego sługi, bo nikt żyjący nie jest sprawiedliwy przed Tobą” (Ps 143,2). Fragment „Listu do Galatów. Katolickiego Komentarza do Pisma Świętego” (Albert Vanhoye SJ, Peter S. Williamson). JB4zS.